Witajcie !
Dawno mnie tutaj nie było, wszystko spowodowane remontem który właśnie dobiegł ku końcowi.
No dobra, została jeszcze sypialnia ale to co najważniejsze już skończone, czyli pokój naszego maleństwa.
Do porodu pozostało już tylko 7 tygodni a ja staram się wykorzystać ten czas na maxa. Włączył mi się jak to mój mąż mawia syndrom wicia gniazda i zajmuje się rzeczami o których wcześniej bym nawet nie pomyślała. Tak więc po pierwsze, uczyniłam bardzo radykalny krok, czyli uporządkowałam swoją cześć garderoby. Z częścią rzeczy się pożegnałam, cześć planuje sprzedać a szafa wciąż pełna. Grunt że umiałam się z pewnymi rzeczami pożegnać, wierzyć mi się nie chce że byłam taką chomikarą. Rzeczy w rozmiarach XS/S pożegnałam na dobre, bo wątpię że jeszcze kiedykolwiek je ubiorę :)
A jeśli tak, będę mieć pretekst by kupić nowe !
Wracając do naszego 33 tygodnia, o dziwo czuje się dobrze. Może dlatego że nie wychylam nosa poza dom podczas tego gorąca ? Bynajmniej cały czas jestem tak zajęta że czas na spacery itp. znajduje dopiero po południu kiedy nie jest już tak źle.
W następnym poście wspomnę nieco o pielęgnacji ciała w ciąży, a póki co dodaje kilka ujęć z ostatniego czasu :)
Zapraszam również na mojego instagrama :
http://instagram.com/chanelcome
Zapraszam również na mojego instagrama :
http://instagram.com/chanelcome
W tym roku tatuś świętował swoje pierwsze święto w prezencie dostał... bodziaki ! :)
Pozdrawiam !
Wicie gniazda - znam to :) U nas też remont na całego. Ale my jesteśmy jeszcze daleko daleko to końca. Mam nadzieję że 6 tygodni które dzielą mnie od rozwiazania wystarczą na zakończenie prac remontowych :)
OdpowiedzUsuńŚliczne skarpetki, bodziaki cudne :) A ty wygladasz kwitnąco :)
Zostało nam tyle samo czasu, bo u nas już tylko 7 tygodni :)
UsuńCudownie wyglądasz :) Olśniewająco :)
OdpowiedzUsuńAle słodkie te skarpetki :) Wyglądasz kwitnąco.
OdpowiedzUsuńGratulacje maleństwa:)
OdpowiedzUsuńPiekny brzuszek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do siebie ;)
Hej, dopiero zaczynam swoją przygodę blogowa :) super brzusio :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Mamamadlenka.blogspot.pl
Pozdrawiam :)
O to już końcówka! :) Dla mnie, jak się okazało, to był ostatni tydzień ciąży, w 34 dziecię było na świecie! ;)
OdpowiedzUsuńU nas już prawie 35, ale dłuży się koszmarnie...
UsuńKońcówka zawsze strasznie się dłuży... Ale dasz radę :)
UsuńNie mam wyjścia ! :D
UsuńAle masz piękną sukienkę :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka i szybkiego porodu Ci życzę :*
Dziękuje :*
Usuń